Subscribe to
Wpisy
Komentarze

790

Śmierć Amy Winehouse doskonale pokazuje kondycję moralną w jakiej znajduje się dzisiejszy świat. Artystka (albo ‘artystka’ ta była znana ze stylu życia, którego chyba nikt by nie określił jako chrześcijański. Jak podaje BBC, była uzależniona od alkoholu i narkotyków, co doprowadziło nawet do tego, że musiała odwołać jeden z koncertów, bo była zbyt pijana, żeby wystąpić.

A jednak była bohaterką wielu. Jej strona na fb ma ponad 2,5 miliona fanów (2,665,681 na stan z 17.20 24.07.11). Doug Charles-Ridler, współwłaściciel ulubionego pubu Winehouse nazwał ją: ‘wyjątkową osobą mającą dobrą duszę’ (źródło: BBC). Jedna z fanek napisała, że Winehouse ‘jest teraz z aniołami’ (źródło: Facebook).

Zaskakujące są komentarze, w których ludzie mówią, że ‘to się nie powinno stać’, ‘jest to całkowity szok’ czy ‘nie można uwierzyć w tą wiadomość (źródło: BBC).

Zastanawiam się, jak można się łudzić, że osoba prowadząca taki styl życia będzie żyła długo i szczęśliwie. A jednak chyba ludzi rzeczywiście są naiwni, że to możliwe, bo przecież tyle osób próbuje żyć tak samo z nadzieję, że będzie im lepiej. Nie wiem jak można mówić, że ktoś, kto żyje w ten sposób, ‘jest dobry’. Wiele komentarzy zawiera w sobie ‘R.I.P.’. Ale przecież Bóg nie daje wiecznego spokoju grzesznikom.

Jak nisko musiał upaść świat, że właśnie takich ma bohaterów? Jak nisko musiał upaść Kościół, że nawet dla ludzi, którzy mienią się Bożymi dziećmi był to ktoś wielki, kto teraz znalazł się w niebie?

Jest mi niezwykle przykro, że Amy Winehouse zmarła. Ale nie dlatego, że była to wielka i niezwykła osoba, bo taką nie była. Niezwykły smutek powoduje to, że młody człowiek tak bardzo zaplątał się w grzech, że spodobało to jego przedwczesną śmierć fizyczna i wieczną śmierć duchową. Być może niektórzy z satysfakcją patrzą na to, że na ziemi jest o jednego złego człowieka mniej, ale dla mnie to nie jest powód do radości. Bo przecież my nie jesteśmy lepsi. Nasz grzech wcale nie jest mniejszy, tylko trochę inny.

Jakom żyw – mówi Wszechmocny Pan – nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć, domu izraelski?

Ez 33,11

Śmierć grzesznika to powód do żałoby. Ale nie ze względu na samą śmierć, a raczej ze względu na życie, które zostało zniszczone przez grzech. Śmierć grzesznika to powód do  żałoby ze względu na wszystkich innych grzeszników, którzy podążają za tym, który zmarł.

Niech to wydarzenie będzie dla nas ostrzeżeniem przed tym, że bez Boga wszyscy skończymy tak samo. Niech będzie też okazją do refleksji nad tym, czy dobrze wybieramy ludzi, którzy są naszymi idolami, wzorami czy kimś godnym podziwu.


2 komentarzy do “790”

  1. 27 Jul 2011 @ 20:14mati

    “Bóg nie daje wiecznego spokoju grzesznikom.”

    Skąd wiesz?

    Powiedziałbym że istnieje niezerowe prawdopodobieństwo że nie daje tym świadomym i upartym.

  2. 27 Jul 2011 @ 20:24admin

    Grzesznik w znaczeniu nie-swiety.
    A nie w znaczeniu kazdego kto grzeszy.